Po pierwsze winna Wam jestem przeprosiny...Nie bylo mnie tutaj dosc dlugo, a wszystko to zwiazane jest ze zmiana pracy. Wracam do domu wieczorem i po prostu "padam na twarz". Obiecuje poprawe! :-)
Gasperina (Kalabria) - to rodzinne miasteczko mojej tesciowej. Do dzis dnia mieszka tutaj wielu krewnych mojego meza i bardzo chetnie tutaj przyjezdzamy. Miasteczko choc niewielkie przyciaga przepieknym polozeniem i panorama na tzw. Golfo di Squillace (Zatoke Squlllace).
Samo miasteczko zamieszkiwane jest przez okolo 3000 osob i posiada architekture typowa dla miasteczek poludniowych Wloch. Krete, waskie uliczki, zwarta zabudowa niewielkich domkow i centralna uliczka, przy ktorej znajduja sie kosciol, sklepiki, kawiarenki i najwazniejsze urzedy.
Gasperina dla mnie i mojego meza jest tez miejscem wyjatkowym - to wlasnie tutaj 5 wrzesnia 2009 powiedzielismy sobie sakramentalne "tak" :-) Niewielki kosciolek na peryferiach miasteczka z widokiem na morze i gaje oliwne dodaly tylko uroku temu i tak wyjatkowemu dla nas dniu:)
Witaj, jak wspaniale, że udało Ci się ogarnąć rzeczywistość i zamieścić te zdjęcia. Piękne zaułki, a staż małżeński króciutki, .. u mnie jak to dawno.. Ciesz się,tak pięknie wokoło ! :-)
OdpowiedzUsuńTe wąskie uliczki maja coś magicznego w sobie, nie mogę się na nie napatrzeć. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziekuje Mazenko! Pochwal sie Twoim/Waszym stazem malzenskim:-) Pozdrawiam Cie cieplutko z deszczowego dzis Turynu!
OdpowiedzUsuńZakochałam się w tych wąskich uliczkach, tajemniczych zakamarkach i zazdroszczę scenerii podczas Ślubu :)
OdpowiedzUsuń