Dzis chce Was zabrac na nocny spacer po jednym z toskanskich kurortow termalnych, ktory w latach 60-tych i 70-tych byl celem wakacji wielu Wlochow i jednym z najbardziej znanych tego typu miasteczek we Wloszech.
Chianciano Terme (Toskania) - to liczace niewiele ponad 7 tysiecy mieszkancow miasteczko polozone w poblizu granicy Toskanii z Umbria i oddalone o zaledwie pol godziny drogi samochodem od Jeziora Trazymenskiego. Jak juz wspomnialam w latach 60-tych i 70-tych miejscowosc ta przezywala swoj boom turystyczny, a powstajace jak grzyby po deszczu hotele pekaly w szwach. Dzis wiele hoteli stoi pustych, pozostalo niewiele restauracji czy pizzerii zas sklepikarze ciesza sie z kazdego przychodzacego klienta...
Miasteczko podzielic mozna na dwie czesci - nowa, gdzie znajduja sie wspomniane hotele czy pensjonaty, oraz stara zabytkowa usytuowana na wzgorzu.
Nas interesowala przede wszystkim najstarsza czesc, choc wybralismy sie tez na spacer po nowej czesci, glownie w poszukiwaniu pizzerii gdzie moznaby zjesc kolacje:)
Widok na starsza czesc jest naprawde uroczy:)
Ta czesc postanowilismy zwiedzic poznym wieczorem, aby moc pospacerowac waskimi uliczkami i poczuc klimat tego miejsca bez zgielku turystow...Zapraszam na nocy spacer:-)
Byłam tam 2 tyg temu przejazdem:) I właśnie mój S. opowiadał mi, jaki to był popularny kurort kiedyś, szczególnie dla ludzi leczących się na wątrobę.
OdpowiedzUsuńMy byliśmy niedaleko w Pienzy i Montepulciano :)