19 sie 2011

SAUZE D'OULX - miasteczko zatopione w Alpach - a town in the Alps

Oj dawno mnie tu nie bylo, dawno...Poprawiam sie:-)

Sauze d'Oulx (Piemont) - choc nazwa miasteczka jest francuska znajduje sie ono w granicach Wloch, choc do granicy z Francja stad to zaledwie kilka kilometrow. Jest to miejsce naprawde urocze i zarowno stylem architektonicznym jak i sposobem bycia zblizone jest bardzo do gorskich miasteczek i tych francuskich i tych austriackich. Czyste, zadbane, ukwiecone przyciaga turystow zarowno latem jak i zima. 

Recently I had no free time to write here ... :-) I do it now

Sauze d'Oulx (Piedmont) - although the name of the town is French, it is located within the limits of Italy, although the border with France is only a few kilometers from here. This is a really lovely place with a typical architecture very close to the french one. Clean, neat, flowering, it attracts tourists both in summer and winter.








Wielu turystow przybywa tutaj glownie ze wzgledu na piekne gory. Sa bardzo ambitni, ktorzy z dolu wspinaja sie na sama gore, sa ci ktorzy z gory zjezdzaja na rowerze a sa i tacy jak my, ktorzy na sam szczyt wjezdzaja wyciagiem, aby potem pochodzic po szczytach, zejsc troche w dol a nastepnie znow wsiasc na wyciag, aby podziwiac krajobraz z gory:-) To sie nazywa przyjemne z porzytecznym:-) No ale widoki z gory naprawde wspaniale i praktycznie bez wysilku :) 

Many tourists come here mainly for beautiful mountains. They are very ambitious, who climb from the bottom to the top, or who flock to the mountains on a bike and there are others like us who take the lift to arrive to the top of the mountain, from where you can admire a wonderful panorama :-) Well,  the views from the top of the mountain is really great with almost no efforts :)





Na tej wysokosci (2100-2450 m.n.p.m.) zyje bardzo duzo swistakow, a przy odrobinie szczescia i cierpliwosci w oczekiwaniu az wyjdzie z nory mozna sie z nim nawet "spotkac twarza w twarz" :) 

At this altitude (2100-2450 m) live many marmots and with a little of luck and patience you can see them to come out from the hole and meet them "face to face" :)


Nasz co prawda nie zwijal czekoladek w sreberka, ale i tak "spotkanie" sie udalo i swistak dzielnie pozowal do pamiatkowych zdjec :-) 

Here marmot bravely posed for a souvenir photo :-)

6 komentarzy:

  1. Piękne miasteczko i okolice! Niesamowite zdjęcia!
    Pozdrawiam!:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo dziekuje za odwiedziny Kasiu! Pozdrawiam goraco z baaardzo upalnego Turynu!

    OdpowiedzUsuń
  3. jaki słodziak !!!! no zakochałam się w świstaku ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. Polly ja tez:-) I przyznac musze, ze to byl wyjatkowo spokojny swistak, bo dal sie fotografowac przez dobra minute po czym na nowo ukryl sie w swojej norce:) Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytam, czytam, wszystko ciekawe i urocze!

    OdpowiedzUsuń
  6. Widoki wspaniałe, miasteczko urocze :)

    OdpowiedzUsuń